Zimowe spacery mają wiele korzyści. Oczywiście na początku większości osób może wydawać się, że nie może być nic przyjemnego w marznięciu, ale można się szybko przyzwyczaić. A ubierając się ciepło i rozsądnie nie ma zbyt dużego ryzyka rozchorowania się, ponieważ spacery nie są zbyt męczące, nie podwyższamy za bardzo tętna i nie oddychamy zbyt głęboko. Niosą za sobą natomiast sporo korzyści. Po pierwsze hartujemy swój organizm, dzięki czemu wzrasta nasza odporność na przeziębienia. Dotleniamy również organizm i łapiemy witaminę D nawet gdy dzień nie jest słoneczny. Po drugie wspomagamy nasz metabolizm i odchudzanie, ponieważ spacer jakby nie było jest aktywnością fizyczną, a nasz organizm w chłodne dni potrzebuje więcej energii, żeby się ogrzać, dlatego też spalamy więcej tkanki tłuszczowej. Takie spacery mogą poprawić również nasze samopoczucie psychiczne. Mamy kontakt z innymi ludźmi, zwierzętami i naturą. Piękne zimowe widoki, białe ośnieżone drzewa i alejki w parkach oraz lasach to miła odskocznia od zamkniętych pomieszczeń i szarych ulic. Kolejna korzyść to pozytywny wpływ na skórę naszej twarzy. Oczywiście zbyt długie spacery w zbyt niskiej temperaturze mogą przesuszyć skórę, dlatego jak ze wszystkim – nie należy przesadzać i należy pamiętać o jej nawilżeniu oraz ochronie. Natomiast dzięki niskiej temperaturze skóra będzie bardziej jędrna i gładka, a także  zregenerowana.
Dlatego jak widzicie jest chyba więcej korzyści, niż minusów! Wystarczy kilka razy się zmusić, a po jakimś czasie będziecie mieć kolejny pozytywny nawyk!